06.02.2005 :: 14:14
Wczoraj cały dzień byłam w bibliotece i razem z Ronem i Harrym robiliśmy wypracowanie na historie magii, więc dziś poszliśmy przed zamek, aby sie rozerwać.Było super lecz do czasu... Najpierw ja,Ron,Harry robiliśmy bałuwana potem dołączyli sie do nas Luna, Gini i Neville. W szóstkę rzucaliśmy sie śnieżkami do czasu gdy podszedł do nas Malfoy i żekł : - O ! Potter myślałem że zadajesz sie tylko z biedakami i szlamami, a jednak z niezdarami i wariatami także... Crabe zrobił kulkę i dał ją Malfojowi.Wystraszyłam sie troszkę , ale przypomniałam sobie chwilę w której przyłożyłam temu karaluchowi... Wtedy odzyskałam odwagę.Drako podszedł do mnie i wsadził mi śnieżkę za kołnież. Co zo uczucie .... ! -I co wredna szlamo ???W zaklęciach i magii możesz być lepsza, ale nigdy nie dorównasz rodzinom czystej krwi !!! -Oh zamknij sie !Ty wiesz co to znaczy czarodziej czystej krwi??? --krzknął Ron. Harry i Ronald poszli razem ze mną do skrzydła szpitalnego.Zostane tam dopóki nie wyzdrowieje. Najgorsze jest to że nie będzie mnie na pierwszej w tym roku obronie przed czarną magią którą poprowadzi siostrzenica Dunbledora, zielarstwie, a przede wszystkim opiece nad magicznymi stworzeniami i nie spodkam sie z Hagridem .... Wredny karaluch z tego Malfoya ....